Stadion bez oświetlenia, brak szatni, przebieranie na ławce rezerwowych. Brzmi trochę jak sportowa partyzantka? Jednak kiedy jesteś członkiem zgranej drużyny i skupiasz się na sporcie, to takie drobiazgi Ci nie przeszkadzają. Jest ich dwadzieścia. Spotykają się cztery razy w tygodniu na dwie godziny. Trenują najbardziej zespołowy i jednocześnie najbardziej kontaktowy sport drużynowy. Ktoś powie, że jest zbyt brutalny. Ktoś inny - że to zabawa dla facetów. Wiesz, co odpowiedzą? Żebyś to sprawdziła! Bo rugby to sport, którym można się bawić, niezależnie od płci. Podjęłam rękawicę i sprawdzam. Idę z dziewczynami na trening!
Już na początku zauważam, że zapowiada się niezła zabawa - razem z nami trenują także chłopaki, a żeby było jeszcze przyjemniej, towarzyszy nam Mia – pies trenera. Trzymajcie za mnie kciuki!
Czego jestem częścią?
Jeszcze nigdy w to nie grałam, ale już dużo o nich wiem. Rok po założeniu drużyny dziewczyny wyjechały do Wiednia i wygrały międzynarodowy turniej rugby. Są tegorocznymi brązowymi medalistkami Mistrzostw Polski. Nie znoszą półśrodków – trenują, by zwyciężać.
Damska sekcja Rugby Club Legia Warszawa spotyka się na stadionie Skry. Powstała trzy lata temu. Trenerem od samego początku jest wieloletni zawodnik rugby Łukasz Nowosz. Drugi to Filip Cackowski, który chwali sobie treningi z dziewczynami: Jeżeli ktoś nigdy nie przebywał w grupie kilkudziesięciu kobiet, nie wie co znaczy zupełnie inny charakter każdej z nich i wszystkich na raz, co może prowadzić do konfliktów i czasem to różnie bywa. Jednak mamy jeden wspólny cel - jesteśmy drużyną i chcemy grać zawsze lepiej.
Rugby – czyli o co tu właściwie chodzi?
No dobra, uprzedzam, że nie będzie łatwo. Zasady wyraźnie odróżniają ten sport od innych - jajowata piłka podawana jest tylko do tyłu. Biegnie się do przodu, a gra się do tyłu. Dziewczyny z RC Legia Warszawa grają w odmianę siódemkową rugby - mecz trwa 14 minut, a każda drużyna liczy siedem osób. Punkty uzyskuje się przez przyłożenia, wystarczy położyć piłkę na polu punktowym. Zasady są bardziej skomplikowane niż w przypadku futbolu amerykańskiego. Tam wystarczy tylko przebiec linię z piłką, w rugby trzeba piłkę położyć. Inaczej punkty nie zostaną przyznane.
Rugby to dla mnie sport kompletny - jest piłka, drużyna, dużo biegania i przy okazji jest też bezpośredni kontakt z przeciwnikiem. Nie ma tu żadnych boiskowych świństw jak na przykład w piłce nożnej. To najbardziej zespołowy sport i musisz mieć bezgraniczne zaufanie do koleżanek z drużyny. Najlepsze drużyny na boisku dużo krzyczą, bo ciągle się ze sobą komunikują. - mówi zawodniczka, Marta Żebrowska.
W rugby ogromnie ważna jest technika. Treningi zawsze rozpoczynają się rozgrzewką, a następnie ćwiczy się podania. Niezbędna jest tu zielona poduszka, która imituje przeciwnika - to właśnie na niej trenuje się grę w kontakcie. Po trzydziestominutowej rozgrzewce rozpoczyna się mecz, i wiecie co? Nie ma ochraniaczy, padów czy kasku. Dowiaduję się, że tak naprawdę niezbędne elementy wyposażenia rugbisty to: korki do biegania po trawie, spodenki i koszulka. Nie potrzeba nic więcej. Biegasz, padasz, przewracasz się, przewracasz kogoś, a potem znowu biegasz. Najtrudniej jest zrozumieć zasadę, że piłkę trzeba rzucić do tytułu. Przyszłam do klubu trzy lata temu i bardzo trudno było mi ogarnąć podania. Jak to jest możliwe, że można biec do przodu, podać do tyłu i jeszcze zdobywać punkty za koleżanką, a nie przed koleżanką? – mówi Weronika Świstak, jedna z najmłodszych zawodniczek.
Obrona piłki to czyszczenie, szarża to próba zatrzymania przeciwnika mającego w rękach piłkę, młyn to formacja, która zostaje zawiązana po przewinieniu zawodnika. Nadążacie? Bo ja chyba nie :). Jak już wydawało mi się, że w miarę opanowałam zasady, rozpoczęliśmy drugą część treningu. Bieganie z oponą. Wielką, ciężką, którą przywiązaliśmy pasem do talii. Wtedy uświadomiłam sobie, że rugby to nie tylko technika i szybkość, ale i siła i wytrzymałość. A jak już będziemy mieć kondycję i opanujemy kroki to znaczy, że pierwszy krok do sukcesu mamy za sobą. W rugby nie można grać na pamięć. Każdy przeciwnik jest inny, każdy zawodnik się różni, inaczej się zachowuje w obronie. Sztuką w tej grze jest wprowadzenie obrońcy w błąd, gra się na wyczucie. - tłumaczy zawodniczka Marta Żebrowska.
Magia dla wytrwałych
Jest w tym sporcie coś niepowtarzalnego. Iza i Tamara są siostrami, jedna z nich na treningi dojeżdża 150 km z Białej Podlaskiej. Przyszłam w lutym na nabór i tak zostałam. Akurat mam pociąg po szkole i od razu trafiam na trening. Nie jest to dla mnie problem. Trenowanie z dziewczynami daje mi siłę i wolę walki.
Czego się dowiedziałam? Wbrew temu co może się wydawać, w trakcie meczu nie można sobie pozwolić na zdenerwowanie, rugby wymaga opanowania, nie można w trakcie meczu dać się ponieść emocjom, ponieważ na boisku może odzywać się tylko kapitan. Inni członkowie drużyny za jakiekolwiek próby dyskusji z sędzią bezapelacyjnie schodzą z boiska. W rugby gra się turniejowo, w każdym meczu pięcioro zawodników może się zmienić. Aby wziąć udział w zawodach trzeba mieć skończone 16 lat.
Wielu osobom wydaje się, że jest to brutalny męski sport, w którym nie ma miejsca dla dziewczyn. Fakt, wymaga ogromnego przygotowania fizycznego, wytrzymałości, a także finezji i sprytu, aby ograć przeciwnika, ale nie dajmy się zwieść pozorom! Dziewczyny na każdym kroku udowadniają, że ciężką pracą można osiągnąć wszystko. Zwłaszcza, gdy trenuje się w tak zgranej drużynie.
tekst: Justyna Tylczyńska
foto: Fomma Fit